Na piątek, na wesoło - tak, ale półgębkiem, raz na jakiś moment.
Niemniej (cenię to słowo, owszem) kontakt z kinem (nie licząc repertuaru chłopięcego) został przywrócony i to cieszy.
Lubię kino za taką rozrywkę, lubię.
Ładny mamy początek października, nieprawdaż?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz