piątek, 30 lipca 2010

samotny mężczyzna

ciekawy wybór, jak na powrót na łono, nieprawdaż?

w planach były inne pomysły, ale wybrałem bieżącą wizytę w muranowie.

zasłużony oskar dla p. firtha? no, nie dziwi, tak, na pewno.

pojadę banałem: smutny film o miłości. po prostu.

pięknie, bez złośliwości, wystylizowany, lata 60., LA, homoseksualizm. zabiegi formalne (zwolnienia w przepływie kadrów, różne faktury obrazów, blade-do-podkręconych-w-jednym-ujęciu kolory), scenografia, ale też product placement (lodówka general electrics, takież zegary, lucky strike'i) z zawoalowanym klimatem, przypadkowo poznany madrileńo carlos (ładny chłopak, ładnie ubrany, ładny akcent ;)).

ps. zachęcający trailer TETRO f.f. coppoli - vincent gallo, maribel verdu, czarno-biały obraz przywołujący, nie, nie lata 40. w pierwszej kolejności, ale jarmuscha. zresztą - proszę zobaczyć: