czwartek, 5 lutego 2009

Vicky Cristina Barcelona

Czekam i na ten film - nowy Woody Allen. Nie że jakoś tak bardzo, bo forma u Miszcza ostatnio różna, ale tu akurat pewnie o nią zadbają Penelope Cruz, Javier Bardem i Barcelona. Ok, wiem, jest jeszcze pani Johansson (nie mogę się przyzwyczaić do wymowy dżohanson), która też estetycznie oprawia. Według niektórych, a nawet sporej ich większości.

Zapowiedź filmu dla chętnych (le trailer z ukłonem ku frankofonom) aqui.

Inspiracją dla posta było jednak co innego - motyw przewodni, tlący się w tle utwór zespołu Giulia y los Tellarini.



Uwaga - anegdotka pt. "Jak kreować rzeczywistość". Dziewczyna jednego z muzyków zostawiła nagranie demo z piosenką w recepcji hotelu, w którym mieszkał reżyser. Z prośbą o przekazanie mu. A co tam! Pozostali członkowie zespołu nic nie wiedzieli o spontanie. I po paru tygodniach zespół dostał mejla od producentów, że bardzo pięknie, Allen zakochał się w muzyce i tak dalej. Zaskoczenie było ogromne, radość i uśmiechnięty los. No risk no fun.

PS. Dziś jakaś taka wielojęzyczność mi się włączyła. Sorry.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ja też bardzo czekam na ten film. w kinie :)