piątek, 23 października 2009

sonic youth

może poszukiwanie polaczenia z filmem jest troszke uciazliwe (pamietam poczatek lat 90. i film pump up the volume z christianem slaterem, gdzie i sonic i pixies), ale dzisiejszy poranek zapoczatkowal wlasnie sonic. plyta goo, a zwlaszcza ostatnie 3 minuty mote - cudowne przestery, sprzezenia, trzaski. banalnie, ale na bezludna wyspe zabralbym ich plyty i toma waitsa. a jakbym mial wybrac - to waitsa. sorry nyc.

Brak komentarzy: