wtorek, 10 marca 2009

milk

hohoho trochę czasu upłynęło... w marcu wpisów brak.

a to tak naprawdę lutowy filmowy, tuż przedoscarowy, bo seans był dzień po b-guziku.
dawno nie byłem w kinie w ciągu dnia (pomijając festiwal warszawski) - sobota, godzina 12.30, kinoteka, garsteczka kinomanów na sali.

i film skontrastowany mega wobec dnia poprzedniego (b-guzik), film od samego początku wiadomo PO CO.

oglądałem z zapartym tchem, z wielką radością poznania historii, rozkminiania początku przemian społecznych w usa w kwestii mniejszości homoseksualnych, walki o SPRAWĘ.
może z tym początkiem to przesada, ktoś bardziej zorientowany, pewnie by prychnął.

świetna rola seana penna (nie widziałem wrestlera - jeszcze nie wiem czy rourka lepszy), z ogromną witalnością, ale i zniuansowaniem.

dwie podstawowe myśli, które urodziły się podczas seansu, to po pierwsze primo: ten film powinni obejrzeć wszyscy aktywiści, jako film szkoleniowy, jak działać, walczyć W sprawie i O sprawę.

po drugie primo: w pierwszej chwili przedstawienie jego kolejnych związków jako antraktów w DZIAŁANIU społeczno-politycznym, jego erotycznych namiętności, szokuje (zaskakuje, bo to nowe a naturalne), dobra, mnie oczywiście subiektywnie, na zasadzie szerokiego otwarcia oczu w sytuacji swego rodzaju podglądactwa.
tak to mi automatycznie, niezdążywszy przefiltrować się, weszło w percepcję.
ale za chwilę - jednakże przecież pokazanie polityczki (gender rulez) z jej romansami czy też polityka (klisza z filmów, gdzie różne prezydenty, senatory czy inne barakudy amory uskuteczniają) przyjmuję bez mrugnięcia oka!
zatem - to tylko inne rozegranie upodobań seksualnych, przyrodzonych takiej a nie innej ludzkiej naturze.
zatem - norma, jedynie z nowej perspektywy.

warości dodane: josh brolin, któregośmy bardzo polubili przy coenach (no country...), ciekawy partner (ale nie w TEN you-know-what-I-mean sposób) oraz loco mejicano, diego luna (i twoją matkę też) lekutko irytujący chłopek.

PS. pt. A teraz coś z zupełnie innej beczki: Warszawski Festiwal Filmowy poszukuje chętnych do pracy/współpracy. Zachęcam, zapraszam, polecam :) Good night and good luck!


Brak komentarzy: