poniedziałek, 1 marca 2010

Fish Tank

Scena początkowa - zmęczona Mia (Katie Jarvis - co z Ciebie wyrośnie?), widok z bloku po horyzont (jednak), jak i końcowa - odjeżdża w świat tzn. do Walii, one obie dają nadzieję. Biorąc pod uwagę co się dzieje po drodze, co jest farszem tego ciasta, nie jest to takie oczywiste.

A cały ten wkład-wypełniacz jest bardzo smaczny, choć niesłodki, o nie, ale nie za gorzki. Świat dzieci-nastolatków-dorosłych podobnie jak np. w Klasie pokazany z pierwszej (iście dokumentalnej) ręki. I o ile np. w Galeriankach postaci dorosłych są mocno zredukowane, tak tu - pełnokrwiste. Mia jest też bardziej wiarygodnym charakterem, jej zachowanie jest głębiej uzasadnione niż dziewczyn z galerii. Jakość obrazu pajęczyny relacji w jej świecie lepsza, a też tych relacji jest całkiem sporo. Podoba mi się różnica między napięciem, emocjami (czasem na pokaz), które widać w niej, gdy wyrzuca z siebie meldunek o tytule NIENAWIŚĆ/REBELIA, a momentami, gdy zrzuca 'bluzę z kapturem', bez zmienionej grymasem twarzy otwiera się (bo tego potrzebuje) na drugą osobę, jej/jego gesty. Jest dobra (Katie Jarvis).

Michael Fassbender - trzecia rola w ciągu paru miesięcy (Głód, Bękarty), gdzie z bezczelnym uśmiechem czającym się w kącikach ust (cały czas) lub z błyskiem pełnego uzębienia przykuwa uwagę. No, no - a co przed Panem? Ciekawe, ciekawe...

Aktorstwo, historia, zdjęcia-ujęcia - bardzo dobrze i wiarygodnie. Dobry film.

Brak komentarzy: