sobota, 26 września 2009

wojna polsko-ruska

lepszej daty na seans nie mogłem wybrać - 17 września...

i cieszę się, że udało mi się zobaczyć go na dużym (powiedzmy - bo to kino.lab) ekranie. atmosfera sali kinowej itede., przed werdyktem jury w gdyni - good.

z perspektywy formy: świetna zabawa, nowatorskie podejście, technika światowa.
z perspektywy opowieści: rytm pięknie sobie radzi do momentu bójki, następuje załamanie, potem trochę wraca, ale w scenach na plaży znów dół. natomiast naprawdę szacunek za wydestylowanie historii z języka literatury na ekran. przy czym znamię masło(w)skiej we narracji utrzymano, a przede wszystkim to właśnie SŁOWO uczyniono głównym bohaterem. scena przesłuchania - zabawna i yntelygentna gra z kinem i widzem. no i korpo-perełeczka czyli postać ali (ile ja się tego nasłuchałem...).
roma gąsiorowska - jestem bardzo ciekaw, jak droga tej dziewczyny się rozwinie: asfalt, autostrada czy manowce/bananowce ?
w każdym razie - kibicuję.

Brak komentarzy: